Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aż 270 tys. zł padło łupem oszustów w Tarnowie. Ofiarami są seniorzy

Paweł Chwał
Oszustów trudno ująć, ale czasem się to udaje. W ręce policjantów wpadła 21-latka, która podawała się za funkcjonariuszkę CBŚ
Oszustów trudno ująć, ale czasem się to udaje. W ręce policjantów wpadła 21-latka, która podawała się za funkcjonariuszkę CBŚ archiwum KWP w Krakowie
Naciągacze ze zdwojoną siłą atakują ostatnio tarnowian. Nie dość, że pozbawiają ludzi często oszczędności całego życia, tow swoim przestępczym procederze są coraz bardziej bezczelni i zachłanni. Od potencjalnych ofiar żądają coraz częściej astronomicznych sum. Co gorsza, znajdują naiwnych.

W ciągu ostatniego miesiąca oszuści zadzwonili co najmniej do 30 mieszkańców Tarnowa (przynajmniej tylu poinformowało o tym policję), podszywając się najczęściej za ich bliskich lub za policjantów.

Tak było choćby w miniony wtorek, kiedy to kobieta podająca się za funkcjonariuszkę policji próbowała wyłudzić od kilkorga starszych tarnowian pieniądze. Podając się za krewnych seniorów, opowiadała im historię o rzekomym wypadku drogowym i konieczności wpłacenia kaucji za odstąpienie od skazania.

Żądania fałszywej policjantki były bardzo wysokie. W jednym przypadku chciała wpłacenia kwoty aż 150 tysięcy złotych, a w innym 100 tysięcy zł.

- Oszuści nie mają żadnych skrupułów. Chcą wyciągnąć od swoich ofiar jak najwięcej, niejednokrotnie zmuszając je nawet do zadłużenia się - zauważa asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.

W kolejnych dwóch przypadkach oszustka podszywając się za córkę i za synową ofiar, przez telefon prosiła o pilną pożyczkę (20 i 50 tysięcy zł) ponieważ znalazła się w poważnych kłopotach finansowych.

We wspomnianych przypadkach oszuści musieli obejść się smakiem, bo osoby, do których zadzwonili w porę zorientowały się , że mają do czynienia z naciągaczami i rozłączyły się. Tyle szczęścia nie miała jednak 84-letnia tarnowianka. Kobieta myśląc, że bierze udział w akcji policyjnej przeciwko oszustom (tak przekonywał rozmówca w słuchawce) przekazała nieznajomemu mężczyźnie całe swoje oszczędności - w sumie 20 tysięcy złotych. Więcej ich już nie zobaczyła.

Jej los podzieliło w sierpniu kilkoro innych tarnowskich seniorów. Przekonani, że działają w dobrej wierze, przekazali oszustom w sumie 270 tys. zł. Tak stało się m.in. w przypadku 87-letniego mężczyzny, który był święcie przekonany, że 30 tys. zł, które wręcza kurierowi, trafią do jego córki będącej akurat w banku i kupującej obligacje skarbowe. Z kolei 80-letnia mieszkanka miasta zwiedziona przez oszustów dała się namówić na przelanie prawie 60 tys. zł w ramach walki z hakerami internetowymi.

- Kreatywność oszustów nie zna granic. Posuną się do najbardziej wymyślnych historii po to, aby wzbudzić u swoich rozmówców poczucie odpowiedzialności, współczucia, chęci niesienia pomocy bliskiej osobie - tłumaczy Paweł Klimek.

Policja uczula zwłaszcza starsze osoby na to, aby w sytuacji, gdy w słuchawce słyszą głos proszący o pieniądze, od razu się rozłączyli. O tym, że oszuści są coraz bardziej bezczelni pokazuje przykład z Dębicy. Od przerażonych staruszków zażądali aż 420 tys. zł na poczet kaucji za syna, który miał spowodować wypadek. Ci na szczęście w porę zorientowali się, że to blef.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Emerytury dla matek - kto będzie je dostawał?

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Dzieje się w Krakowie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Aż 270 tys. zł padło łupem oszustów w Tarnowie. Ofiarami są seniorzy - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto