Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia. 24-latka oszukała proboszczów

Redakcja
Zasada działania była prosta. Czasem wystarczył jeden telefon do parafii i rozmowa z proboszczem podczas której dowiadywał się on o rzekomej zmianie przepisów i konieczności nabycia dodatkowego sprzętu przeciwpożarowego. Większość duchowych nie trzeba było specjalnie przekonywać. Zamawiali gaśnice, koce przeciwpożarowe albo też tablice informacyjne i słono za nie płacili. Czasem kilka razy więcej niż były one warte.

Do bocheńskiego Sądu Rejonowego trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko 24–letniej Weronice S. z Chrzanowa. Zdaniem prokuratury kobieta oszukała kilkuset proboszczów z różnych parafii w całej Polsce wmawiając im konieczność zakupu sprzętu przeciwpożarowego.

Były to nie tylko gaśnice, ale także koce czy też tablice informacyjne. W zależności od parafii i wielkości zamówienia proboszczowie płacili od 229 do 1194 złotych. W sumie kobiecie w ten sposób udało się wyłudzić ponad sto tysięcy złotych.

Duchowni uwierzyli jej, bo przedstawiła się za pracownicę straży pożarnej. Przekonywała, że zakupy potrzebnych zabezpieczeń są konieczne, bo zmieniły się unijne przepisy w tej kwestii. Jeśli mieli opory groziła, że ta brak tych materiałów zostanie na nich nałożona grzywna.


W toku śledztwa ustalono, że Weronika S. była zatrudniona w firmie telemarketingowej zajmującej się sprzedażą sprzętu przeciwpożarowego. Widząc, że interes się kręci wpadła na pomysł założenia własnej działalności gospodarczej. W ramach niej telefonowała do proboszczów parafii na terenie całej Polski, numery odnajdywała w książce telefonicznej.


– W rozmowach z przedstawicielami parafii posługując się fikcyjnymi danymi, podawała się za pracownika Państwowej Straży Pożarnej, Centrum Zabezpieczenia Pożarowego lub firmy zajmującej się kontrolą przeciwpożarową obiektów i informowała o konieczności nabycia, ze względu na wymogi unijne, zalecenia kontroli i kurii, oferowanych przez nią artykułów w postaci gaśnic, kocy gaśniczych lub tablic informacyjnych – wyjaśnia Elżbieta Potoczek–Bara, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Kobieta zapewniała zapewniała jednocześnie, że oferowane przez nią towary są atestowane i mają korzystną cenę. W rzeczywistości były to produkty o dużo wyższych cenach od tych obowiązujących na rynku.


Oszustka wpadła, bo jednemu z proboszczów wydało się to podejrzane. Sprawę postanowił wyjaśnić w komendzie powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bochni. Tam dowiedział się, że nikt z pracowników nie wykonywał takiego telefonu, ani też że nie ma żadnych zmian w przepisach unijnych. Sprawę przekazał policji. Później były kolejne sygnały. W efekcie 24–latkę zatrzymali bocheńscy policjanci.
W toku śledztwa Weronika S. przyznała się do popełnienia zarzucanych jej przestępstw i złożyła wyjaśnienia.


Prokuratura ustaliła, że 24–latka była już w przeszłości karana za oszustwo. Tym razem grozi jej od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.






emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto