Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: Soła przegrała z Wisłą Sandomierz i straciła fotel lidera III ligi piłkarskiej

Jerzy Zaborski
Meczowa akcja Wisły Sandomierz na wagę jej zwycięstwa w Oświęcimiu nad Sołą (1:0); na lewej stronie piłkę zgrywa Jarosław Pacholarz, która po minięciu bramkarza Kamila Talagi i jego trzech kolegów trafiła do Przemysława Michalskiego, pozostawionego bez opieki. Pozostało mu tylko "podpisać wyrok" na oświęcimian.
Meczowa akcja Wisły Sandomierz na wagę jej zwycięstwa w Oświęcimiu nad Sołą (1:0); na lewej stronie piłkę zgrywa Jarosław Pacholarz, która po minięciu bramkarza Kamila Talagi i jego trzech kolegów trafiła do Przemysława Michalskiego, pozostawionego bez opieki. Pozostało mu tylko "podpisać wyrok" na oświęcimian. Fot. Jerzy Zaborski
Nie był to udany weekend dla drużyn zachodniej Małopolski w III lidze piłkarskiej (grupa małopolsko-świętokrzyska), bo Soła po porażce na własne życzenie z Wisłą Sandomierz straciła fotel lidera. Pińczowie nic nie wskórał Beskid Andrychów. Tylko Górnik Libiąż wywalczył u siebie punkt z Wierną Małogoszcz, ale jego gracze liczyli na więcej.

Była ostatnia akcja doliczonego czasu. Piłkę zagraną z wolnego, z prawej strony, do środka zgrał Jarosław Pacholarz, a Przemysław Michalski głową, w zamieszaniu, wpakował ją do siatki.

Gospodarze na taki smutny los jak najbardziej sobie zasłużyli. Nie wyciągali wniosków z sygnałów ostrzegawczych, jakie otrzymywali, a po zmianie stron przyjezdnym mnożyły się pozycje bramkowe.

W 85 min Maciej Ziółek uderzył z bliska w Kamila Talagę, nie potrafiąc zakończyć podania od Michalskiego, a chwilę wcześniej, po stracie Grzegorza Talagi, na linii pola karnego, z prezentu nie skorzystał Adrian Gębalski. Tak oświęcimianie prosili się o klapsa, aż go w końcu dostali.

Po ostatnim gwizdku sędziego nikt już nie pamiętał, że miejscowi wypracowali sobie nawet kilka okazji bramkowych. Ostatnią w 47 min, kiedy Paweł Cygnar z 20 m przymierzył tuż obok spojenia słupka z poprzeczką.

Więcej mieli przed przerwą. W 20 min Igor Szopa uruchomił Grzegorza Talagę, po dograniu którego na bliższym słupku szczęścia zabrakło Adamowi Janeczce. Później, po dograniu Jakuba Snadnego i strzale Mateusza Glenia na linii bramkowej Sebastiana Wierzgacza wyręczył jeden z obrońców. Jeszcze w 40 min Mateusz Gleń odważenie wpadł w pole karne, lecz uderzył nad poprzeczką. To były wszystkie aktywa Soły. Za mało, by myśleć o urwaniu choćby punktu Wiśle. - Gdybyśmy stracili gola w 60 min, pewnie porażka bolałaby nas mniej _– tymi słowami Sebastian Stemplewski nawiązał do sytuacji Damiana Nogaja, którą wypracował Mariusz Kukiełka. - _W drugiej połowie chłopców nie było na boisku.

- Wygraliśmy zasłużenie _– ocenił Tadeusz Krawiec, trener sandomierzan. - _W pierwszej połowie wybadaliśmy rywala. W przerwie postawiłem diagnozę, że lider jest niedysponowany i grzechem byłoby z tego nie skorzystać. Chwała chłopcom, że walczyli do końca. Pełna pula była dla nich nagrodą.

Soła Oświęcim – Wisła Sandomierz 0:1 (0:0)
0:1 Michalski 90+3.
Sędziował: Mariusz Kuś (Tarnów). Żółte kartki: J. Jamróz, G. Talaga – Michalski, Motyl. Widzów: 400.

Soła: K. Talaga – Stanek, Sałapatek, Skrzypek, G. Talaga – Gleń, Dynarek, Cygnar (87 Jasiński), Szopa (70 J. Jamróz) – Janeczko (65 Stróżak), Snadny (77 Knapik).

Wisła: Wierzgacz – Beszczyński (82 Pydych), Rzeszutek, Nowik, Chorab – Michalski, Kukiełka, Motyl (65 Pisarek), Nogaj, Piątkowski (77 Ziółek), Gębalski (72 Pacholarz).

W Pińczowie Beskid Andrychów źle wszedł w mecz

Goście szybko stracili bramkę, wykazując niezdecydowanie wobec akcji prowadzonej lewą stroną przez Łukasza Mikę. Po jego dograniu Piotr Rajca przymierzył głową w przeciwległy róg bramki.

Później Robert Banaszek trafił w obrońcę (13 min), a chwilę potem szczęścia zabrakło Marcinowi Szafrańcowi.
Wreszcie Rajca prostopadłym zagraniem obsłużył Roberta Banaszka i miejscowi cieszyli się już dwubramkową zaliczką.
Kiedy po faulu na Tomaszu Bisikiewiczu sędzia przyznał miejscowym karnego, sytuacja andrychowian stała się bardzo trudna.

Najlepszą okazję na honorowego gola dla gości miał Włodzimierz Kierczak, który nieclenie główkował mając 6 metrów do bramki.

Nida Pińczów – Beskid Andrychów 3:0 (3:0)
1:0 Rajca 3, 2:0 Banaszek 24, 3:0 Mika 34 karny.
Sędziował: Damian Niebudek (Kielce). Żółte kartki: Kosela, Bisikiewicz, Banaszek – Grzywa, Słupski, Moskała, Szlosek. Widzów: 400.

Nida: Borczuch – Ciacia, Rechowicz, Szafraniec (65 Kępkiewicz), Motyl – Kępski, Koseda, Bisikiewicz, Banaszek (55 Karasek) – Mika (88 Łuszcz), Rajca (70 Kołodziejski).

Beskid: Kurzyniec (46 Majerczyk) – Kaczmarczyk, Nahle, Kapera, Jurczak (70 Święs) – Chowaniec (19 Grzywa), Ł. Rupa, Słupski, Moskała (46 Kierczak) – D. Rupa, Szlosek.

W Libiążu znów 2:2, czyli Górnik stracił dwa punkty z Wierną

Po zagraniu ręką Tomasza Kity sędzia przyznał miejscowym karnego, którego na gola zamienił Piotr Witoń.

Później Michał Jeziorski przy uderzeniu z wolnego posłał piłkę tuż nad murem, zaskakując Karola Półtoraka. Z kolei po zmianie stron Kita obsłużył Bartłomieja Wijasa, który – po zgubieniu obrońcy - znalazł się sam przed bramkarzem i szansy nie zmarnował.

Punkt gospodarzom uratował niezawodny Witoń, który strącił tylko piłkę dograną z wolnego przez Łukasza Grabowskiego. - Ten gol obciąża konto naszego bramkarza – przyznał Mariusz Lniany, trener Wiernej.

- Szkoda sytuacji z 2 minuty, gdy Jan Pawlak w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza. Szybki gol podniósłby morale zespołu – ocenił Krystian Szkółka, kierownik Górnika.

Górnik Libiąż – Wierna Małogoszcz 2:2 (1:1)
1:0 Witoń 33 karny, 1:1 Michał Jeziorski 39, 1:2 B. Wijas 58, 2:2 Witoń 79.
Sędziował: Rafał Pąchalski (Kraków). Żółta kartka: Adamczyk. Widzów: 300.

Górnik: Półtorak (46 Jurek) – Grabowski, Baliga, Ambroziak, Wantulok – Adamczyk, Szlęzak (62 Chojnowski), Patyk (67 Szczurek), Gucik – Pawlak, Witoń.

Wierna: Frączek – Krzeszowski, Kołodziejczyk, Foksa, Bała – Ostrowski (78 Supierz), Kita, Jeziorski (89 Gajek), Drej, B. Wijas – Stachura (46 S. Wijas).

Inne mecze: Wisła II Kraków – Unia Tarnów 0:0, Hutnik Nowa Huta – Łysica Bodzentyn 0:0, Poprad Muszyna – Granat Skarżysko-Kamienna 0:1, Poroniec Poronin – Bocheński KS 5:1, Przebój Wolbrom – KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 0:3 (wo., wolbromianie wycofali się z rozgrywek).

TABELKA:

1. Granat Skarzysko-K. 21 45 40–19
2. Soła Oświęcim 21 42 44–26
3. Łysica Bodzentyn 21 41 38–14
4. Hutnik Nowa Huta 20 36 31–21
5. Korona IIKielce 21 34 43–34
6. Wisła Sandomierz 21 32 23–21
7. Wisła IIKraków 21 30 32–26
8. Poroniec Poronin 21 28 39–39
9. Unia Tarnów 21 28 21–22
10. Beskid Andrychów 21 27 31–34
11. BKS Bochnia 21 24 30–40
12. KSZO 1929 Ostrowiec Ś. 21 23 26–29
13. Wierna Małogoszcz 21 22 24–32
14. Dalin Myślenice 21 21 18–32
15. Poprad Muszyna 20 20 17–26
16. Górnik Libiąż 21 20 30–45
17. Nida Pińczów 21 18 27–47
18. Przebój Wolbrom 21 24 29–36

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto