Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Morderstwo na Grodzkiej. Zabójca Dawida Korneckiego usłyszał oskarżenie

Artur Drożdżak
Mirosławowi L. grozi dożywocie
Mirosławowi L. grozi dożywocie fot. Robert Szwedowski
Krakowska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Mirosławowi L., który 7 września ub. r. ciosem noża zabił na ul. Grodzkiej Dawida Korneckiego. 23-latek zginął w centrum Krakowa w obronie dziewczyny. Po śmierci Dawida przez Kraków przeszedł Marsz Milczenia. Oskarżony Mirosław L. odpowie też za groźby karalne, zniszczenie mienia, czynną napaść na policjantów. Grozi mu dożywocie.

Czytaj więcej o brutalnym zabójstwie Dawida Korneckiego[ZDJĘCIA]

Tragicznego dnia Dawid Kornecki ze swoją dziewczyną Olą jej koleżanką szli Plantami w stronę Rynku. Chwilę posiedzieli na ławce. Weszli do pierwszego z brzegu klubu. Pogadali z godzinę. Była już sobota, godz. 2.30, kiedy wracali ul. Grodzką. Centrum miasta, na ulicy tłum ludzi.

Spotkali Mirosława L., który był agresywny i pijany. Potrącił Olę. Specjalnie. Chciał sprowokować parę młodych ludzi, zatrzymał się i czekał na reakcję. Dawid stanął w obronie Oli i wtedy napastnik pokazał im nóż: uważajcie, z kim zadzieracie - pogroził. Zaraz potem rozeszli się w swoje strony. Myśleli, że to koniec, ale Ola usłyszała, że ktoś za nimi biegnie. Nawet nie widziała, kiedy to się stało i kiedy sprawca zadał cios nożem. Rana Dawida nie wyglądała groźnie, prawie nie krwawiła. Nóż był długi i wąski. Jeden cios i ostrze przecięło tętnicę. - Ja umieram - powiedział Dawid i osunął się na ziemię. Sprawcę ujęto po kilkunastu minutach.

Po śmierci Dawida ulicami Krakowa przeszedł Marsz Milczenia. Setki młodych ludzi ubranych na biało chciało uczcić jego pamięć. Ale też zaprotestować, przeciwko bezsensownej przemocy. Rodzice Dawida wybaczyli mordercy syna. Ich zdaniem zawinił system bezpieczeństwa, bo ten system po prostu nie działa.

- Nie możemy żyć w nienawiści - tłumaczyli. - To nie wróci życia Dawidowi, a nienawiść rodzi nienawiść. Jemu już nic złego się nie stanie. A tamten człowiek będzie musiał żyć z tym, co zrobił. Jesteśmy katolikami i wierzymy, że kiedyś się z synem spotkamy. Tylko to trzyma nas przy życiu - mówili w rozmowie z "Gazetą Krakowską".


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto