Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Udawał kominiarza, grozi mu 8 lat więzienia

Małgorzata Więcek-Cebula
Przepisy mówią o tym, że w domach opalanych węglem komin należy czyścić aż cztery razy w roku. Na tym bazował oszust
Przepisy mówią o tym, że w domach opalanych węglem komin należy czyścić aż cztery razy w roku. Na tym bazował oszust Fot. TOMASZ HOŁOD
28-letniemu Kamilowi M., czyli bocheńskiemu samozwańczemu kominiarzowi grozi nawet 8 lat wiezienia za wykonywanie zawodu bez odpowiednich uprawnień.

Nie skończył szkoły zawodowej w tym kierunku, ale mimo to z czyszczenia kominów postanowił żyć. Przebrany za kominiarza, oferował swe usługi na terenie powiatu bocheńskiego, limanowskiego i nowosądeckiego. Do Sądu Rejonowego w Bochni trafił właśnie akt oskarżenia. Miejscowa prokuratura zarzuciła oszustwa 28-latkowi.

Śledczy przesłuchali dotąd kilkaset osób, 146 z nich przyznało, że skorzystało z usług mężczyzny. Byli święcie przekonani, że zna się na tym, do czego się zabiera. To, czy czyszczenie kominów niefachowymi rękami Kamila M. mogło okazać się dla nich zabójcze, stwierdzą teraz eksperci.

- Usługi polegające na czyszczeniu kominów mogą wykonywać tylko mistrz kominiarstwa lub czeladnik - tłumaczy podinsp. Robert Dudek, szef wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Powiatowej Policji w Bochni.

Robił jak umiał najlepiej
Kamil M. na brak klientów nie narzekał, bo za swoją pracę pobierał zaledwie 30 złotych. Taka usługa u prawdziwego kominiarza jest znacznie droższa. Jeśli ktoś się opierał, oskarżony straszył kontrolą straży pożarnej. W efekcie w ciągu jednego dnia obsługiwał nawet kilkunastu klientów.

28-latek wydawał też zaświadczenia dotyczące przeglądów kominowych, które są konieczne przy podpisywaniu umowy ubezpieczeniowej. Jak się okazało, nie miały one żadnej mocy prawnej, a co za tym idzie, nie były respektowane przez firmy ubezpieczeniowe.

- Do pracy zawsze zakładał charakterystyczny dla tej branży strój roboczy, nosił też czarną koszulkę z napisem kominiarz - dodaje szef bocheńskiej dochodzeniówki.

Oszust pewnie pracowałby nadal, gdyby nie dociekliwość jednej z osób, którą odwiedził. Po odkryciu, że kominiarz nie posiada odpowiednich kwalifikacji, powiadomiła policję. Na komendzie interweniowali również prawdziwi kominiarze, do których dotarły słuchy o przebierańcu.

Kamil M. nie czuje się winny. Podczas przesłuchania tłumaczył policjantom, że swoje usługi wykonywał najlepiej jak umiał, a także, że w jego ocenie stosowne uprawnienia do wykonywania tego zawodu to zbędne papierki, które do niczego nie są potrzebne.

Kominiarz jak lekarz
Przed takim podejściem do sprawy przestrzega Stanisław Dadej, szef Spółdzielni Pracy Kominiarzy w Bochni.

- Z kominiarzem jest jak z lekarzem, nie może pracować w tym zawodzie, jeśli nie ma odpowiednich umiejętności. Czeladnik przed egzaminem musi wykazać się trzyletnim doświadczeniem, papiery mistrzowskie uzyskuje się po siedmiu latach pracy i zdanym egzaminie - podkreśla Dadej. - Wykonując tę pracę odpowiada się przecież za życie mieszkańców danego domu.

Przypomina, że zgodnie z przepisami, kominy w domach jednorodzinnych opalanych węglem czyści się cztery razy w roku, a opalane gazem co pół roku. - Nie powinno się tego bagatelizować. Niewłaściwie wyczyszczony komin może doprowadzić do tragedii. Przecież sadze mogą się zapalić, nieraz jeździmy do takich pożarów - przestrzega st. kpt Gerard Wydrych, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bochni.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto