- A bierymy telo, bo trza nom za końskie badania płacić! - odpowiadali złośliwie górale. - To zemsta górali na nas za Jordka! - mówią turyści.
Faktycznie, dodatkowe badania wysiłkowe dla koni, które najprawdopodobniej zostaną przeprowadzone w sierpniu, Tatrzański Park Narodowy zarządził po ubiegłorocznym wypadku konia Jordka. Zwierzę padło w lipcu na Włosienicy, a nakręcony przez turystę film ukazujący tę scenę obejrzała niemal cała Polska.
Ale znaleźli się i tacy, którzy popierali fiakrów. - Bardzo dobrze, że podnieśli cenę - mówi Krystyna Wesołowska z Gorzowa Wielkopolskiego. - Ja mam 60 lat i idę, ale widziałam na wozach młodych ludzi, którym się nie chce, a że pieniądze mają, więc sadowią się na ławce. A proszę popatrzeć na te biedne koniki. Jak im tych zwierząt nie żal? Może więc przy takiej cenie wielu się zastanowi zanim wsiądzie...
Stanisław Chowaniec, prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka, zapewnia jednak, że zwierzęta nie są aż tak biedne, jak się turystom wydaje.
- Naprawdę dbamy o nasze konie, nie przemęczamy ich - tłumaczy Chowaniec. - Każda para robi tylko jeden kurs dziennie. Potem zmieniamy konie. I pilnujemy tego, jak i tego, by na wóz nie wsiadało więcej niż 14 osób dorosłych. W trakcie jazdy są konie pojone.
Prezes dodaje, że w sobotę było sporo turystów, ale już w niedzielę i wczoraj niektórzy przewoźnicy nie zrobili ani jednego kursu, bo pogoda się zepsuła i nie było chętnych. - Podwyżki wielu turystom nie przeszkadzają, a nawet mówią, że zapłaciliby więcej, byleby mniej ludzi jechało - mówi prezes. - Grupom i osobom niepełnosprawnym dajemy upusty, a gdy nie ma dużo chętnych, negocjujemy ceny.
Fiakier zarabia ok. 1960 zł dziennie
40 zł w górę i 30 zł w dół musi zapłacić turysta, którynie chce przejść 9 km z Palenicy Białczańskiej na Włosienicę na własnych nogach. Jak mówi Stanisław Chowaniec, każdy woźnica ma dwie pary koni. Każda robi jeden kurs dziennie. Za przejazd z 14 osobami fiakier kasuje 560 zł w górę i 420 - w dół. Dziennie, na dwóch kursach może więc zarobić prawie 2 tys. zł. Jeździ 10 dni w miesiącu, co daje w sumie 20 tys. zł. Z tego odprowadza ok. 2 tys. zł na opłat, m.in. dla TPN, gminy, ZUS i badania koni.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?