Łukasz Jaje

avatarŁukasz Jaje

Tarnów
Ja to Ja :) Kiedyś pracownik w tarnowskiej GK Dziś w They.pl :)

Komendant odpowiada na zarzuty Czesława Kwaśniaka

2013-03-01 00:11:29

Specjalnie dla naszych Internautów publikujemy pełny komentarz Roberta Biernata, byłego Komendanta brzeskiej policji, a obecnego tarnowskiej. Policjant odpowiada na zarzuty Czesława Kwaśniaka. Były prezes Okocimskiego oskarżył go m.in. o składanie fałszywych zeznań. Zapraszamy do dyskusji. Robert Biernat:

Twierdzenie, że w wydawaniu opinii dotyczących OKS-u kierowałem się jakimiś animozjami jest w mojej ocenie stwierdzeniem zbyt daleko idącym. Będąc komendantem powiatowym nie wystawiam opinii jako Robert Biernat, ale jako organ podległy komendantowi wojewódzkiemu i staroście w zakresie realizacji zadań wynikających z ustaw. Nigdy też nie uczestniczyłem w żadnej lustracji terenu imprezy masowej, gdyż jako organ realizuję zadania przy pomocy podległej mi komendy.

Zgodnie z Ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych, organizator, w tym wypadku OKS, na 30- dni przed planowaną imprezą ma wystąpić do organu, jakim jest burmistrz, o wydanie zgody na jej organizację. Kopia dokumentacji składana jest do właściwego miejscowo komendanta powiatowego, który w terminie 14 dni ma przeprowadzić lustrację obiektu. W ustalonym z organizatorem terminie, przedstawiciele komendanta powiatowego w obecności wyznaczonych przez organizatora działaczy przeprowadzali czynności kontrolne, z których sporządzany był protokół, podpisywany przez obecne osoby. Na jego podstawie opracowywana była opinia, zawierająca punktowy opis zastanej na obiekcie sytuacji wraz z wnioskami, podpisywana przez komendanta i kierowana później do burmistrza. W czasie lustracji przeprowadzanych chyba w okresie lipiec-wrzesień 2011 r., policjanci ujawniali w strefach dostępnych dla kibiców m.in. kamienie, szklane butelki, gruz oraz nieprawidłowa numeracja krzesełek. Ujawnione niedociągnięcia zostały sfotografowane, opisane w notatkach z lustracji, podpisane przez członków komisji, i stanowiły potem podstawę do kierowania wniosków do burmistrza o rozgrywanie spotkań bez udziału kibiców. Jak zaznaczyłem, lustracje nigdy nie były przeprowadzane z zaskoczenia, stąd też ujawniany bałagan, przed niektórymi imprezami, stanowił dla policjantów zaskoczenie. W żadnym momencie OKS nie odwoływał się od wydawanych opinii, zgadzając się tym samym z uwagami policjantów. Dopiero kolejny przegląd, pozwolił na wydanie przez Policję pozytywnej opinii. Co więcej, chyba w 2011 i 2012 r., obiekt OKS-u lustrowali wspólnie z policjantami KPP w Brzesku, policjanci oddelegowani z KWP w Krakowie, których wnioski z lustracji były zbieżne.

Policjanci z Wydziału Prewencji KPP w Brzesku kilkakrotnie spotykali się z działaczami OKS-u, aby doprowadzić do unormowania całej sytuacji. Przede wszystkim tłumaczyli, jak ma wyglądać kompletna dokumentacja, w jakich terminach ma być złożona oraz jakie warunki powinien spełniać obiekt imprezy masowej. Ze względu na częste zmiany w strukturach OKS-u, jednostce brakowało stałego partnera do dyskusji.
Również Wojewoda Małopolski organizował okresowe spotkania z przedstawicielami klubów Ekstraklasy, I oraz II ligi, w których uczestniczył Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Krakowie oraz komendanci miejscy i powiatowi, na których obszarze działania funkcjonowały kluby. Byłem osobiście na kilku spotkaniach i nie udało mi się spotkać z panem Kwaśniakiem, gdyż OKS reprezentowały inne osoby.
Na uwagę zasługuje fakt, że to organizator sam określa ile osób, chce wpuścić na obiekt w czasie trwania imprezy masowej. Jednocześnie w planie zabezpieczenia musi uwzględnić właściwą ilość pracowników ochrony. Zasada jest prosta: im więcej uczestników, tym liczniejsza ochrona. Tym samym większe koszty organizacyjne. Minimalna ilość pracowników ochrony określona jest w cytowanej ustawie. Jeżeli organizator zwiększa ilość uczestników, nie zapewniając im odpowiedniego bezpieczeństwa poprzez zwiększenie ilości ochrony, w mojej ocenie, działa na niekorzyść kibiców i stwarza niepotrzebne zagrożenie. Sama realność zagrożenia jest trudna do sprecyzowania. Każdy z nas wychodzi rano z domu, mając nadzieję, że wieczorem do niego wróci. Nie wszystkim się to udaje. Natomiast ilość sił policyjnych, jakie zostały wystawione na okres trwania imprezy, z pewnością nie pozostały bez wpływu na zachowanie kibiców.

Wspomniane niedociągnięcia, były na tyle poważne, że klub sam wystąpił z wnioskiem o zamknięcie, w rundzie jesiennej, strefy dla kibiców przyjezdnych, argumentując to koniecznością przeprowadzenia remontu. We wniosku do burmistrza i chyba do PZPN-u, klub określił również termin do kiedy sektor miał być zamknięty. Termin ten obejmował mecz między drużynami Okocimski Brzesko i Śląsk Wrocław. Jeżeli postęp prac modernizacyjnych był zadowalający, w mojej ocenie, nic nie stało na przeszkodzie, aby organizator wystąpił do burmistrza o zmianę decyzji administracyjnej.
Jak pamiętam to na każdym meczu rozgrywanym na obiekcie OKS-u, znajdowali się policjanci, którzy monitorowali przebieg imprezy. OKS długo nie spełniał warunków dotyczących rejestracji obrazu i dźwięku. Na obecną chwilę chyba ma spory problem z identyfikacją miejsc dla kibiców. Wspomniane warunki wynikają z Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, a nie z lokalnych uwarunkowań. Stąd też policjant oddelegowany na stadion obserwował reakcje kibiców i rejestrował niektóre ich zachowania. Wykonana dokumentacja filmowa, pozwala na ujęcie sprawców ewentualnych zakłóceń.

Co do złożenia zawiadomienia do prokuratury przez pana Kwaśniaka, o rzekome składanie przeze mnie fałszywych zeznań, to uważam je za bezzasadne. Przede wszystkim dlatego, że w tej sprawie przesłuchiwany byłem kilka miesięcy temu, przed sądem I instancji. W czasie rozprawy pan Kwaśniak mógł zadawać mi pytania, składać wnioski dowodowe, żądać m.in. konfrontacji. Nie znam uzasadnienia wyroku I instancji, ale wydaje mi się, że złożone przeze mnie zeznania wraz z innymi dowodami musiały być w jakiś sposób spójne i wiarygodne, że znalazły uznanie u sądu. Podobnie musiał ocenić je sąd II instancji nie wzywając mnie nawet na kolejne przesłuchania. Zresztą moje zeznania dotyczą przede wszystkim zarzutu, wynikającego z Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, że organizator wpuścił na obiekt o ok. 500 osób więcej, niż sam zadeklarował we wniosku. Uważam więc, że jeżeli pan Kwaśniak miał jakąś wiedzę, powinien podejmować działania odpowiednio wcześniej.

Sądzę, że rolą organizacji sportowej jest krzewienie pewnych wartości: honoru, zdrowego stylu życia, kultury, poszanowania dla innego człowieka, może nawet prawa. Nie mogę się więc pogodzić z faktem, że koło prezesa klubu sportowego, zasiada młody człowiek i tłumaczy do kamer, że naginanie prawa, jest działaniem w imię mniejszego zła.

Jesteś na profilu Łukasz Jaje - stronie mieszkańca miasta Tarnów. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj