Jak się później okazało zrobiła to, by uchronić córkę przed trafieniem do aresztu. Na miejscu zatrzymano obie kobiety, ale zarzut dokonania zabójstwa postawiono tylko 19-latce. Jej matka będzie świadkiem w sprawie. Proces Agaty R. rozpoczął się właśnie przed Sądem Okręgowym w Tarnowie.
Skład sędziowski, na wniosek obrony i oskarżyciela, zdecydował, że rozprawy będą się odbywać przy drzwiach zamkniętych.
W małżeństwie Jana i Ewy R. od lat nie działo się najlepiej. Związek zawarli w 1992 r., ale każde żyło na swój rachunek.
Sporo jeździli po świecie i tam zarobkowali. Urodziło się im troje dzieci, dwóch synów oraz córka, ale zajmowała się nimi Zenona S., ich ciotka. Małżeństwo faktycznie od 2005 r. pozostawało w separacji, coraz częściej dochodziło do spięć i wzajemnych pretensji w sprawach finansowych i nadużywania alkoholu przez Jana R.
Najstarsze z dzieci, 19-letnia Agata R., uczennica liceum z Brzesku, maturzystka, wyprowadziła się z domu, utrzymywała się z alimentów i prac dorywczych. O jej niedobrych relacjach z ojcem świadczył fakt, że gdy na weekendy przyjeżdżała do rodzinnego domu w Bielczy, musiała za to płacić Janowi R. drobne kwoty do 25 złotych.
Kolejne pogorszenie relacji w rodzinie związane było z tym, że po orzeczonym w listopadzie 2009 r. rozwodzie małżonków R. nasiliły się konflikty na tle podziału wspólnego majątku.
- Wyprowadzę się z domu, gdy zostanę spłacony - zapowiadał Jan R. W grę wchodziła kwota 150 tys. zł. Ewa R. była załamana sytuacją podziału majątku, bo dowiedziała się, że wymagane przy tym sądowe procedury mogą potrwać długie miesiące, a mimo przekazania Janowi R. całej spornej sumy nie otrzyma żadnej gwarancji, że mężczyzna się wyprowadzi. Jan R. nie miał innego miejsca zameldowania i zamieszkania.
9 kwietnia br. zdenerwowana Ewa B. z dziećmi wyniosła z domu i porąbała meble, by Jan R. ich więcej nie używał. Po powrocie mężczyzny doszło do awantury, wtedy nietrzeźwa Ewa R. zaatakowała byłego męża nożem, ale w ostatniej chwili została obezwładniona przez jednego z synów. Wówczas nóż matce wyrwała Agata R. i to ona zadała ojcu śmiertelne ciosy w brzuch, a gdy odpadło ostrze chciała w furii dalej bić go trzonkiem.
- Ja ciebie nienawidzę - krzyczała. Potem z komórki pierwsza zadzwoniła na policję i przyznała się do zabójstwa. Przybyli na miejsce funkcjonariusze usłyszeli od Ewy R., że to ona dokonała zbrodni i by nie zatrzymywali jej córki. Jednak podczas kolejnego przesłuchania kobieta zeznała już inaczej.
- Faktycznie to nie ja zadałam ciosy, ale Agata. Przyznałam się, bo chciałam, by córka uniknęła odpowiedzialności karnej - mówiła. Jana R. nie udało się uratować, zmarł na miejscu. Agata R. trafiła za kratki i cały czas jest tymczasowo aresztowana. W konwoju policyjnym została przywieziona na proces. Wysoka, tęga blondynka w okularach, ubrana w długi sweter. Za zabójstwo grozi jej do 25 lat więzienia. W śledztwie przyznawała się do winy, ale co powiedziała na sali rozpraw, nie wiadomo, bo sąd wyłączył jawność rozprawy.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia**pięknych dziewczynPolecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:** Zdemaskuj przestępcę za cztery tysiące
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu**
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?