Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bielcza: 19-latka dokonała zabójstwa swojego ojca?

Artur Drożdżak
Dom w  Bielczy, w którym w kwietniu br. doszło do rodzinnej tragedii
Dom w Bielczy, w którym w kwietniu br. doszło do rodzinnej tragedii Artur Drożdżak
Najpierw 19-letnia Agata R. mówiła policjantom, że to ona w Bielczy koło Brzeska dokonała zabójstwa swojego ojca, Jana R. Chwilę później matka dziewczyny przyznała się do tej samej zbrodni.

Jak się później okazało zrobiła to, by uchronić córkę przed trafieniem do aresztu. Na miejscu zatrzymano obie kobiety, ale zarzut dokonania zabójstwa postawiono tylko 19-latce. Jej matka będzie świadkiem w sprawie. Proces Agaty R. rozpoczął się właśnie przed Sądem Okręgowym w Tarnowie.

Skład sędziowski, na wniosek obrony i oskarżyciela, zdecydował, że rozprawy będą się odbywać przy drzwiach zamkniętych.
W małżeństwie Jana i Ewy R. od lat nie działo się najlepiej. Związek zawarli w 1992 r., ale każde żyło na swój rachunek.

Sporo jeździli po świecie i tam zarobkowali. Urodziło się im troje dzieci, dwóch synów oraz córka, ale zajmowała się nimi Zenona S., ich ciotka. Małżeństwo faktycznie od 2005 r. pozostawało w separacji, coraz częściej dochodziło do spięć i wzajemnych pretensji w sprawach finansowych i nadużywania alkoholu przez Jana R.

Najstarsze z dzieci, 19-letnia Agata R., uczennica liceum z Brzesku, maturzystka, wyprowadziła się z domu, utrzymywała się z alimentów i prac dorywczych. O jej niedobrych relacjach z ojcem świadczył fakt, że gdy na weekendy przyjeżdżała do rodzinnego domu w Bielczy, musiała za to płacić Janowi R. drobne kwoty do 25 złotych.

Kolejne pogorszenie relacji w rodzinie związane było z tym, że po orzeczonym w listopadzie 2009 r. rozwodzie małżonków R. nasiliły się konflikty na tle podziału wspólnego majątku.

- Wyprowadzę się z domu, gdy zostanę spłacony - zapowiadał Jan R. W grę wchodziła kwota 150 tys. zł. Ewa R. była załamana sytuacją podziału majątku, bo dowiedziała się, że wymagane przy tym sądowe procedury mogą potrwać długie miesiące, a mimo przekazania Janowi R. całej spornej sumy nie otrzyma żadnej gwarancji, że mężczyzna się wyprowadzi. Jan R. nie miał innego miejsca zameldowania i zamieszkania.

9 kwietnia br. zdenerwowana Ewa B. z dziećmi wyniosła z domu i porąbała meble, by Jan R. ich więcej nie używał. Po powrocie mężczyzny doszło do awantury, wtedy nietrzeźwa Ewa R. zaatakowała byłego męża nożem, ale w ostatniej chwili została obezwładniona przez jednego z synów. Wówczas nóż matce wyrwała Agata R. i to ona zadała ojcu śmiertelne ciosy w brzuch, a gdy odpadło ostrze chciała w furii dalej bić go trzonkiem.

- Ja ciebie nienawidzę - krzyczała. Potem z komórki pierwsza zadzwoniła na policję i przyznała się do zabójstwa. Przybyli na miejsce funkcjonariusze usłyszeli od Ewy R., że to ona dokonała zbrodni i by nie zatrzymywali jej córki. Jednak podczas kolejnego przesłuchania kobieta zeznała już inaczej.

- Faktycznie to nie ja zadałam ciosy, ale Agata. Przyznałam się, bo chciałam, by córka uniknęła odpowiedzialności karnej - mówiła. Jana R. nie udało się uratować, zmarł na miejscu. Agata R. trafiła za kratki i cały czas jest tymczasowo aresztowana. W konwoju policyjnym została przywieziona na proces. Wysoka, tęga blondynka w okularach, ubrana w długi sweter. Za zabójstwo grozi jej do 25 lat więzienia. W śledztwie przyznawała się do winy, ale co powiedziała na sali rozpraw, nie wiadomo, bo sąd wyłączył jawność rozprawy.

Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia**pięknych dziewczynPolecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:** Zdemaskuj przestępcę za cztery tysiące
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu**

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na brzesko.naszemiasto.pl Nasze Miasto