Bochnia-Brzesko. Rozdano 45 paczek o łącznej wartości 190 tys. zł - za nami 20. edycja Szlachetnej Paczki [ZDJĘCIA]

FLESZ - Rząd chce dopłacać Polakom do zakupu mieszkań

W sumie do 45 rodzin z powiatów bocheńskiego i brzeskiego trafiła pomoc materialna o łącznej wartości 190 tysięcy złotych. W akcję zaangażowało się 19 wolontariuszy z powiatów bocheńskiego i brzeskiego, m.in. liderka Karolina Kulas. Tym razem koordynowała akcję również w powiecie brzeskim, bo nie zgłosił się tam żaden lider akcji.

W sobotę rozwieziono paczki do 25 rodzin, w niedzielę do kolejnych 20. Wartość paczek wahała się od 1,5 tysiąca do 16 tysięcy złotych.

Praca lidera Szlachetnej Paczki rozpoczyna się na przełomie czerwca i lipca. Wówczas trwa tworzenie bazy rodzin, które powinny zostać objęte pomocą. Dane pochodzą z ośrodków pomocy społecznej, ochronek, świetlic środowiskowych szkół, przedszkoli. Rodzina, będąca w potrzebie nie może jednak sama się zgłosić.

Weryfikacja osób z utworzonej bazy rozpoczyna się w październiku. To wówczas wolontariusze odwiedzają je w domach. Sprawdzają, jakie dana rodzina ma warunki mieszkaniowe, z czego żyje, czy dzięki pomocy Szlachetnej Paczki jest w stanie pójść do przodu. Idea Szlachetnej Paczki to bowiem dawanie wędki, a nie ryby. Pomoc materialna ma zatem spowodować rozwinięcie możliwości zdobycia pracy, rozpoczęcia nauki itd. Dlatego Szlachetna Paczka nigdy nie daje pieniędzy.

- W tym roku odwiedziliśmy ponad 80 rodzin, a do programu zakwalifikowano tylko 45 rodzin. Nie jest więc tak, że kwalifikujemy wszystkich, których zgłosi nam pomoc społeczna czy szkoła - przyznaje Karolina Kulas.

Oprócz żywności, zabawek dla dzieci, a nawet choinek, darczyńcy fundują m.in. kuchenki, pralki, węgiel, ale również rzeczy niematerialne, jak choćby prawo jazdy. Osoba obdarowana dostaje bon możliwy do zrealizowania w danej szkole jazdy.

- Może to być środek do osiągnięcia celu, jakim jest dla danej osoby znalezienie pracy, bo np. dojazd z jej miejsca zamieszkania jest trudny. Osoba obdarowana zobowiązuje się wówczas, że po zdobyciu prawa jazdy kupi sobie samochód choćby za 1,5 tys. zł, aby mogła dojeżdżać do pracy - tłumaczy Karolina Kulas.

Największą satysfakcję ma wtedy, gdy osoba obdarowana w taki sposób odzywa się i mówi, że zdała egzamin na prawo jazdy lub znalazła pracę. - Jeśli dana osoba wyraża zgodę na kontakt z darczyńcą, ten nieraz pomaga jej w znalezieniu pracy.

Najwięcej paczek trafiło do rodzin z Bochni (10), gminy Bochnia (9), Rzezawa i Łapanów (po 5). W tej ostatniej gminie pomocą objęto rodziny, które ucierpiały w wyniku czerwcowej powodzi. W wielu przypadkach darczyńcy fundowali materiały budowlane oraz robociznę.

W Bochni do jednej z rodzin trafiła paczka o wartości 10 tys. zł. Był w niej m.in. wózek inwalidzki, potrzebny niepełnosprawnej kobiecie, wychowującej trójkę dzieci.

Paczka o wartości 16 tys. zł trafiła do jednej z rodzin w gminie Łapanów - do małżeństwa z trójką dzieci, żyjącego w stuletnim domu bez łazienki. Niestety pensje małżonków nie wystarczały im na rozpoczęcie remontu. Dzięki pomocy ludzi dobrej woli rodzina będzie mogła stanąć na nogi. W paczce znalazła się m.in. pralka, sprzęt AGD, garnki, żywność, środki czystości, a nawet urządzenie potrzebne ojcu rodziny do zarabiania na życie.

Karolina Kulas jest pod wrażeniem hojności darczyńców, którzy ufundowali tak kosztowną pomoc. - Mimo trudnego czasu pandemii darczyńcy dla rodzin znaleźli się dosłownie w kilka dni.

Wśród osób, które okazały serce dla innych, były osoby prywatne (często rodziny wraz z gronem przyjaciół), ale i instytucje jak Komenda Powiatowa Policji w Bochni czy Zakład Karny w Nowym Wiśniczu. Paczki przygotowywane były również przez firmy oraz ochotnicze straże pożarne.

- Podziękowania należą się również kierowcom, którzy zgłosili się z własnymi samochodami na cały weekend, aby rozwozić paczki do rodzin.

Bazą Szlachetnej Paczki w Bochni było I Liceum Ogólnokształcące.