Budżetowe gry dzielą radę

Na ostatniej sesji rady powiatu brzeskiego ustalony został przyszłoroczny budżet. Obserwatorzy obrad i zaproszeni goście zauważyli, że tak naprawdę o wydaniu kilkudziesięciu milionów publicznych pieniędzy nie zadecydowało 21 radnych, ale jedenastu. I nie stało się tak bynajmniej dlatego, że pozostałych 10 na sesję nie przyszło. Byli wszyscy w komplecie. Ubiegłotygod-niowa sesja udowodniła, że brzeska rada jest podzielona.

Zaczęło się od rozdziału pieniędzy ze sprzedaży pałacu Goetzów. Cztery miliony złotych to kwota duża, zatem i pomysłów, co za nią można zrobić, nie brakowało. Wnioski w tej sprawie składali radni z opozycji, których jest właśnie dziesięciu. Jak się jednak łatwo domyślić żaden z tych pomysłów w życie nie zostanie wprowadzony, bo wynik głosowania był zawsze taki sam - 10 "za", 11 "przeciw".
Większością głosów podjęto uchwałę, że większa część kwoty ze sprzedaży dóbr Goetzów - 2,5 miliona złotych przekazana zostanie na zmniejszenie zadłużenia powiatu.

- Ogółem złożyliśmy kilkadziesiąt wniosków - żali się radny, Wiesław Kozłowski. - Żaden z nich nie został przyjęty. - Radni z koalicji rządzącej nawet nie próbują się zastanowić, czy nasze wnioski mają sens. Są odrzucane, bo za wszelką cenę chce się nam udowodnić, kto tu rządzi - mówi Andrzej Potępa.

Ale Potępa i tak może się poszczycić tym, że jeden z jego wniosków został pozytywnie zaopiniowany przez całą radę. Nie dotyczył on bynajmniej zmian w proponowanym przez zarząd powiatu budżecie, a zakończenia dyskusji nad przyznaniem kilkudziesięciu tysięcy złotych Zespołowi Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Łysej Górze.