- Skoro nie wygrywamy u siebie, to trzech punktów musimy szukać na wyjazdach - mówi przed tym meczem napastnik Paweł Smółka.
"Piwosze" do Katowic wybierają się nastawieni optymistycznie. Zaczęli zdobywać punkty. Nie tracą głupich bramek, a to ostatnio spędzało im sen z powiek.
W meczu z 12. drużyną w tabeli brzeszczanie oczywiście nie są bez szans. Tym bardziej że GKS do konfrotnacji z nimi przystąpi osłabiony, i to poważnie. W jego barwach zabraknie pauzującego za kartki Przemysława Pitrego, który był ostatnio w dużym gazie. To najlepszy strzelec katowiczan. Do tej pory zdobył dla nich 8 goli. Ta strata może jednak być zrównoważona przez ostatnie wydarzenia w klubie.
Jego niemały dług obiecał spłacić katowicki magistrat, którego przedstawiciele w większości weszli do rady nadzorczej GKS-u. Taka informacja może podziałać mobilizująco na drużynę. Chociaż podopieczni Krzysztofa Łętochy muszą też pamiętać, że katowiczanie w tej rundzie przed własną publicznością przegrali już trzy mecze.
Przy ulicy Bukowej z dobrej strony będzie chciał się pokazać pomocnik "Piwoszy" Iwan Łytwyniuk, który przed kilkoma miesiącami był na testach w GKS-ie. - To już historia, do której nie ma sensu wracać. Wybieramy się zdobyć punkty. Prezentujemy się coraz lepiej. Wierzę w dobry wynik - mówi pomocnik.
Przygotowania do spotkania w obozie Okocimskiego przebiegały bez większych kłopotów. Problemy z kolanem zgłosił pomocnik Tomasz Baliga, ale trenował z zespołem. Dwa dni odpoczywał napastnik Łukasz Zaniewski, który w tym czasie leczył grypę.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?