Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Okocimski Brzesko: Marcin Szałęga zamienił zawód piłkarza na spawacza

Andrzej Mizera
Jesienią Marcin Szałęga występował w Okocimskim
Jesienią Marcin Szałęga występował w Okocimskim Grzegorz Golec
Zamiast piłki spawarka. Zamiast ochraniaczy okulary ochronne. Do takiego wyposażenia od niedzieli przyzwyczaja się Marcin Szałęga. Były już zawodnik Okocimskiego Brzesko zamienił zawód piłkarza na spawacza i pracuje w Holandii. Zawodnik podjął poważną życiową decyzję w wieku 31 lat. Z tym zamiarem nosił się od kilku tygodni.

- Przez cały grudzień zastanawiałem się nad tym. W końcu postanowiłem zakończyć granie w piłkę i zmienić zawód. Chcę zapewnić mojej rodzinie odpowiedni poziom życia. Praca w Holandii daje taką możliwość - przyznaje ekspiłkarz.

Marcin Szałęga z doświadczonego pomocnika beniaminka pierwszej ligi stał się początkującym spawaczem. - Wszystko zaczęło się od mojego sąsiada. On namówił mnie, żebym spróbował nauczyć się tego fachu. Całkiem nieźle zaczęło mi to wychodzić. Potem zapisałem się na kurs spawacza. To były zajęcia teoretyczne, na które przynosiło się próbki przez siebie zespawanych części. Później wykonywało się ćwiczenia pod okiem szefa. Jak się okazało, ze spawaniem nie miałem problemów. Trzeba mieć do tego odpowiedni "dryg". Może pomogło mi to, że z wykształcenia jestem mechanikiem maszyn i urządzeń precyzyjnych - przekonuje Szałęga.

W Holandii były piłkarz pracować będzie przez pięć tygodni. Później na chwilę przyjedzie do Polski, następnie znowu wyjedzie. W jego nowym rytmie znajdzie się czas na futbol.

- Pozostaje mi granie dla przyjemności ze znajomymi. Nie wiem, jak długo potrwa moja obecna praca. Teraz nie jestem w stanie powiedzieć, czy w przyszłości zwiążę się z piłką w innej roli - przekonuje były gracz Okocimskiego Brzesko.

Szałęga kończy więc piłkarską karierę. Zawodnik, któremu wróżono niezłą przyszłość, nie rozwinął się na miarę swojego talentu. Z tego, co osiągnął w piłce, jest zadowolony. - Byłem m.in. w Wiśle Kraków, kiedy trenował ją Franciszek Smuda. W tym czasie spotkałem takich świetnych piłkarzy jak Ronaldo, Clarence Seedorf czy Rivaldo. Było to podczas meczów pucharowych.

Zagrałem w ekstraklasie. Tych spotkań nie było dużo. Awansowałem też z Termaliką Bruk-Betem do pierwszej ligi. Może inaczej potoczyłaby się moja kariera, gdyby nie zerwanie ścięgna Achillesa w wieku 19 lat. Cieszę się z tego, co udało mi się przeżyć w futbolu - twierdzi Marcin Szałęga.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na brzesko.naszemiasto.pl Nasze Miasto