Szkoleniowiec ma nadzieję, że w dzisiejszym, zaległym spotkaniu z 19 maja, jego podopieczni nie będą mieć kłopotów z jego realizacją. Zespół jest świadom stawki, o jaką przyszło mu grać. Drzwi do pierwszej ligi nikt przed nim jeszcze nie zatrzasnął. "Piwosze" muszą patrzeć na siebie i zwyciężać.
- To jedyna droga, do tego żeby awansować - przekonuje Rafał Gil, napastnik drużyny. Do spotkania z Jastrzębiem Okocimski przygotował się - można rzecz - standardowym rytmem. Piłkarze w ostatni weekend nie grali, ale w sobotę spotkali się na zajęciach. Drużyna wyrzuciła w ciemny kąt wspomnienia po laniu w Nowym Dworze Mazowieckim.
- Analizowaliśmy ten mecz. Wytłumaczyliśmy sobie co w nim zrobiliśmy źle - mówi trener Krzysztof Łętocha. Jastrzębie to zespół, który walczy o utrzymanie. Ostatnio notuje całkiem przyzwoite rezultaty. Świadczy o tym m.in. wyjazdowy remis z Resovią. W Brzesku podopieczni Wojciecha Boreckiego z pewnością pokażą się z dobrej strony. Świadomy tego jest opiekun "Piwoszy".
- To zespół, który po jesiennych kłopotach okrzepł. Wiosną w kilku meczach zaprezentował się dobrze. W ich kadrze jest kilku zawodników doświadczonych, mają też piłkarzy, którzy umieją się znaleźć pod bramką - ocenia Łętocha.
Dziś w barwach Okocimskiego zapowiadają się braki kadrowe, szczególnie w defensywie. Za kartki pauzować będą Daniel Policht i Damian Szymonik. - To z pewnością jest osłabienie. Jednak w naszej kadrze są zawodnicy, którzy mogą ich zastąpić z powodzeniem - twierdzi trener.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?