Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

OSP wspiera nocą kandydata na burmistrza Brzeska

ZOFIA SITARZ
Bardzo nerwowo przebiega końcówka kampanii przed niedzielną, drugą turą wyborów na burmistrza Brzeska. Ostatnio z pomocą jednemu z kandydatów ruszyli... strażacy ochotnicy z OSP.

Bardzo nerwowo przebiega końcówka kampanii przed niedzielną, drugą turą wyborów na burmistrza Brzeska. Ostatnio z pomocą jednemu z kandydatów ruszyli... strażacy ochotnicy z OSP.

Każdego ranka stosy papieru zalegają pod słupami ogłoszeniowymi, na których poprzedniego dnia pozawieszano podobizny dwóch walczących ze sobą kandydatów. Jest niemal pewne, że spora liczba plakatów niszczona jest świadomie przez wrogie sobie komitety wyborcze.

Od niedzielnego wieczora na jednej z niezależnych stron internetowych dotyczących miasta znajduje się zdjęcie, na którym można zobaczyć, jak nad ulicą Mickiewicza zawieszany jest baner jednego z kandydatów - Bogusława Babicza, pełniącego obowiązki burmistrza Brzeska.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, w czasie kampanii są to zwykłe działania, gdyby nie fakt, skrzętnie uwieczniony przez anonimowego fotografika, że baner zawieszają strażacy z OSP. I robią to w środku nocy.

Dla pewności pod zdjęciem zamieszczony został dokładny opis wydarzeń, ich czas i miejsce. I na końcu pytanie: Czy sprzęt strażacki służy do kampanii wyborczej Babicza?
- Takie działanie jest przejawem tego, o czym od dawna wiadomo, że pan Babicz wykorzystuje w kampanii pełnioną przez siebie funkcję. To jest nieczysta gra - mówi z naciskiem kontrkandydat Babicza, Grzegorz Wawryka.

- Nie zaprzeczam, że poprosiłem strażaków o pomoc, ale tylko i wyłącznie jako osoby prywatne - przyznaje bez cienia wstydu Bogusław Babicz. Mówi, że jego zdaniem nie jest to przysługa niezgodna z prawem, bo ochotnicy, tak jak inni obywatele gminy, mogą udzielać poparcia według własnego uznania, ale...

- Nie wiedziałem jednak, że strażacy wykorzystają do tego celu służbowe auto - tłumaczy się kandydat. Jest oburzony szpiegowskimi metodami, jakimi posłużył się autor zdjęcia. Twierdzi, że powinien był podać swoje nazwisko pod zamieszczoną fotką i relacją z miejsca zdarzenia.
Zgorszony jest także postawą administratora strony internetowej, który zamieszcza na niej materiały niewiadomego pochodzenia.

Prezes gminnej OSP, Marian Czarnik, broniąc swoich kolegów, powołuje się na ustawę o stowarzyszeniach. Mówi ona, że OSP nie podlegają organom gminy, jedynie na jej zlecenie wykonują pewne zadania.

- Sugerowanie, że jesteśmy na zawołanie pana Babicza, bo ten daje jednostkom pieniądze, jest wierutną bzdurą - denerwuje się Czarnik.
Przypomina on, że o przydziale środków dla stowarzyszeń i organizacji pozarządowych decyduje cała Rada Miejska. Ubolewa nad tym, że strażacy ochotnicy wykorzystali służbowe auto. Dodaje jednak, że OSP zakupiło je za własne pieniądze. Warto dodać, że koszt wyborów w Brzesku to w sumie 78 tys. zł, a połowę z tej kwoty pochłoną diety członków komisji wyborczych.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na brzesko.naszemiasto.pl Nasze Miasto