- W zbiorach naszego muzeum są szczątki liberatorów rozbitych w rejonie Warszawy, ale to symboliczne ilości. Tutaj mamy olbrzymie fragmenty samolotu. Łopaty śmigieł widzimy tutaj po raz pierwszy - ocenia Wojciech Krajewski, starszy kustosz działu historii wojskowości w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.
Pracownicy warszawskiego MWP nie kryją, że chętnie zabraliby eksponaty do siebie. Aktualnie szczątki liberatora są formalnie w dyspozycji Prokuratury Rejonowej w Brzesku, która prowadzi postępowanie w tej sprawie i na jego potrzeby zatrzymała karabiny maszynowe z wyposażenia liberatora, a także kilkadziesiąt sztuk amunicji.
Przypomnijmy - kilka tygodni temu pisaliśmy o tym, że grupa mieszkańców Łysej Góry w maju podczas prac porządkowych natrafiła przypadkowo na fragmenty zestrzelonego przez Niemców w 1944 roku liberatora. Samolot należący do sił zbrojnych Republiki Południowej Afryki wracał wtedy po dokonaniu zrzutu dla walczących w powstaniu warszawskim. Fragmenty wydobytych części samolotu trafiły na podwórko Romana Sachy, sołtysa Łysej Góry, i Kazimierza Mleczki, mieszkańca Łysej Góry, pamiętającego te dramatyczne wydarzenia.
Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Tarnowa. Zapisz się do newslettera!
Wsparcie emocjonalne przyszłych rodziców, czyli kim jest doula?