Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów: przeszła zawał w pociągu. Nieznajoma uratowała jej życie

Łukasz Jaje
Joanna Dobrzyńska jechała do Brzeska, aby odwiedzić w miejscowym szpitalu chorą siostrę. Wyprawa mieszkanki Warszawy zakończyła się zawałem serca i kilkudniowym pobytem w Szpitalu im. świętego Łukasza w Tarnowie
Joanna Dobrzyńska jechała do Brzeska, aby odwiedzić w miejscowym szpitalu chorą siostrę. Wyprawa mieszkanki Warszawy zakończyła się zawałem serca i kilkudniowym pobytem w Szpitalu im. świętego Łukasza w Tarnowie Łukasz Jaje
71-letnia mieszkanka Warszawy podróży pociągiem do Brzeska omal nie przypłaciła życiem. Na szczęście Joannie Dobrzyńskiej pomogła nieznajoma kobieta. Warszawianka za pośrednictwem "Gazety Krakowskiej" chce odnaleźć panią, która udzieliła jej pomocy i podziękować za bezinteresowny gest. Dramatyczne wydarzenia miały miejsce w sobotę. Pani Joanna jechała do Brzeska, aby odwiedzić leżącą w miejscowym szpitalu siostrę.

Czytaj także: Powiat tarnowski: wyasfaltowali nie tę drogę, co powinni

- Dojechaliśmy do Brzeska, chciałam wysiąść, ale drzwi były zacięte i nie mogłam sobie z nimi poradzić. Pociąg ruszył, a ja się przeraziłam, że odjeżdżam. Doznałam szoku, nic nie pamiętam z tego, co działo się dalej. Dopiero kilka godzin później lekarze powiedzieli mi, że miałam zawał - relacjonuje Joanna Dobrzyńska.

Do tracącej przytomność staruszki podeszła inna pasażerka pociągu. 71-latka zapamiętała jedynie słowa nieznajomej, która uspokajała ją. - Ta pani zapewniła, że się mną zaopiekuje. Nie chcę nawet myśleć, co mogło mnie spotkać gdyby nie ta kobieta. Kto jechał pociągiem, ten wie, jacy osobnicy trafiają się w przedziałach. Mogłam zostać okradziona albo nawet wyrzucona z pociągu - opowiada pani Joanna, która, jak zaznacza, przy sobie miała trochę gotówki oraz bagaże.

Obie panie przyjechały do Tarnowa, gdzie przesiadły się do pociągu jadącego w kierunku Brzeska. Tam, na dworcu, czekała już siostrzenica pani Joanny. - Ciocia sama wyszła z pociągu, natomiast pani, która się nią zaopiekowała, pojechała dalej. Zauważyłam tylko, że była ubrana na zielono - dodaje Alina Piwowarska, a widząc stan cioci, wezwała pogotowie.

Badanie w brzeskim szpitalu wykazało, że Joanna Dobrzyńska przeszła zawał serca. Warszawiankę natychmiast przewieziono na oddział kardiologiczny do Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie.

- Prawdziwa ironia losu. Jechałam do siostry leżącej w szpitalu, a sama w nim wylądowałam. Na szczęście zawał nie był na tyle poważny, aby unieruchomić mnie na dłużej. Chcę podkreślić świetną opiekę w tarnowskim szpitalu. Dobrego słowa nie powiem za to na PKP. To skandal, w jakich warunkach przychodzi nam podróżować - nie kryje oburzenia mieszkanka stolicy.

W środę zakończyła się przygoda 71-latki. Pani Joanna została wypisana do domu. Zanim opuściła tarnowski szpital i pojechała w końcu odwiedzić siostrę, poprosiła naszą redakcję o pomoc w odnalezieniu kobiety. - Chcę się jej odwdzięczyć i podziękować za wszystko, co dla mnie zrobiła - kończy.

Pani, której poszukuje Joanna Dobrzyńska, proszona jest o kontakt z mieszkanką stolicy pod nr tel. 22 813 39 19, 505 679 248 lub z naszą redakcją pod nr tel. 14 631 94 18.

Kraków: rozpoczęła się**rekrutacja na studia 2011**

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Wszystko o Euro2012 na**www.drogadoeuro2012.pl**

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na brzesko.naszemiasto.pl Nasze Miasto