Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W II turze może nabrać rumieńców

MAŁGORZATA WIĘCEK
Soli i pieprzu zabrakło kampanii wyborczej towarzyszącej wyborom burmistrza miasta. Niby była, ale wyjątkowo bez wyrazu. Przebiegła bardzo spokojnie, niemal niezauważalnie. Bez wielkich wystąpień i spektakularnych akcji.

Soli i pieprzu zabrakło kampanii wyborczej towarzyszącej wyborom burmistrza miasta. Niby była, ale wyjątkowo bez wyrazu. Przebiegła bardzo spokojnie, niemal niezauważalnie. Bez wielkich wystąpień i spektakularnych akcji.

I gdyby nie liczne plakaty i banery, którymi ozdobione jest miasto, wielu mieszkańców Brzeska pewnie by nie wiedziało, że w niedzielę trzeba będzie wybrać burmistrza. Sześciu kandydatów, którzy zdecydowali się ubiegać o fotel włodarza miasta, postawiło na ulotki. Za ich pośrednictwem
zachęcali do oddania głosu. Wszyscy jak jeden obiecywali, że będzie lepiej. Dzięki nim miasto będzie się mogło rozwijać, pojawią się nowi inwestorzy, będzie więcej miejsc pracy...

Urzędowa kampania?
Smaczku kampanii w ostatnich dniach dodało jedynie wystąpienie Edwarda Czesaka jednego z dwóch brzeskich posłów, który pełniącemu obowiązki burmistrza zarzucił wykorzystywanie urzędu do celów kampanii wyborczej. Urzędnik starający się o fotel burmistrza odrzucił zarzuty tłumacząc, że wszystkie działania podejmowane przez urząd nie miały charakteru wyborczego, i wynikały jedynie z zapisów kalendarza. W jego obronie stanął też Jan Musiał, drugi z posłów, oficjalnie popierający urzędnika.

Kolorowe ulice
Dzięki kampanii w Brzesku zrobiło się jednak bardziej kolorowo. Prawie z każdego drzewa, przystanku czy słupa do przechodniów i kierowców uśmiechali się kandydaci na burmistrza. Kolorowe plakaty rozwieszone zostały przy drogach, ale i w centrum miasteczka. Nie brakło ich w sołectwach. Ozdobiły klatki schodowe bloków i witryny sklepowe. Wszystko, by zachęcić tych niezdecydowanych.

Sprawdziliśmy...
Kilka dni sprawdziliśmy, jak mieszkańcy Brzeska zapatrują się na przedwyborcze zamieszanie. Opinie osób, z którymi udało się porozmawiać, były podzielone. - To bardzo ważne wydarzenie, nie można lekceważyć wyborów burmistrza. Jeśli chcemy, by coś się zmieniło, musimy dokładnie przeanalizować przygotowane przez kandydatów programy i postawić na tego, który naszym zdaniem będzie najlepszy - mówił Kazimierz Turkiewicz - i zaraz dodał - jestem zdecydowanie za uczestnictwem w wyborach. Nie wszyscy jednak mieli tyle wiary w możliwości kandydatów.

- Nie będą głosować, bo wiem, że przedwyborcze obietnice nijak się mają do późniejszych decyzji podejmowanych już z burmistrzowskiego stołka - przekonywała Urszula Michalik. Nieco więcej wiary mieli młodzi ludzie, którzy po raz pierwszy w tym roku mogą wziąć udział w wyborach. - Jeżeli każdy z nas podejdzie to tego zagadnienia w ten sposób, to nic nie zmienimy.

W niedzielę po raz pierwszy będę głosować, cenię sobie to, że w tak ważnej sprawie liczy się także mój głos - zapewniała osiemnastoletnia licealistka. Jej kolega, student krakowskiej AGH, zapewniał z kolei, że nie rozumie ludzi, którzy dobrowolnie nie biorą udziału w tak ważnym dla miasta wydarzeniu.

Druga tura?
Który z sześciu kandydatów zwycięsko wyjdzie z tej potyczki, będzie wiadomo zapewne późno w nocy z niedzieli na poniedziałek. Zdaniem obserwatorów brzeskiej sceny politycznej jest mało prawdopodobne, by burmistrz został wyłoniony w pierwszej turze wyborów. Niewykluczone więc, że ponownie trzeba będzie wybierać. I postawić na jednego z dwóch kandydatów. W tym przypadku kampania może jednak nabrać rumieńców...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na brzesko.naszemiasto.pl Nasze Miasto