Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W niedzielę mieszkańcy Brzeska będą wybierać burmistrza

(MAW)
Zrobiło się gorąco. Szczególnie w ostatnich dniach przed wyborami. Obaj kandydaci ubiegający się o fotel burmistrza nie szczędzili przeciwnika. Punktem zwrotnym w początkowo sennej kampanii wyborczej była konferencja ...

Zrobiło się gorąco. Szczególnie w ostatnich dniach przed wyborami. Obaj kandydaci ubiegający się o fotel burmistrza nie szczędzili przeciwnika. Punktem zwrotnym w początkowo sennej kampanii wyborczej była konferencja prasowa Grzegorza Wawryki, podczas której były starosta powiatu brzeskiego wyznał, iż otrzymał od posła Jana Musiała (PO) bardzo ciekawą propozycję...

Od byłego burmistrza Brzeska, dziś posła PO, Grzegorz Wawryka usłyszał konkretną propozycję. Jan Musiał miał mu zaproponować, by zrezygnował z udziału w drugiej turze wyborów. - W zamian miałem otrzymać stanowisko wiceburmistrza. Z taką samą propozycją zadzwonił do mnie także Babicz. Słowo w słowo powtórzył to, co wcześniej usłyszałem od posła - mówi Wawryka - Nie mogłem przyjąć propozycji Musiała. Ani przez moment nie zastanawiałem się nad taką możliwością.

Musiał i Babicz chcieli mnie kupić za konkretne korzyści. To korupcja polityczna. Poseł przyznaje, że dzwonił. I dodaje, że nie widzi w tym nic niewłaściwego. Podobnie zapatruje się na tę propozycję Bogusław Babicz. - Gmina skorzystałaby na rezygnacji Wawryki. Porozumienie kandydatów ponad podziałami zostałoby dobrze odebrane przez lokalną społeczność - zapewnia Babicz, pełniący obowiązki burmistrza Brzeska. Smaczku powstałemu w ostatnich dniach zamieszaniu dodają wypowiedzi znawców tematyki wyborczej. Wszyscy zgodnie podkreślają, że w tym przypadku rezygnacja nic by nie dała. Ordynacja wyborcza zakłada, że w drugiej turze zawsze musi być dwóch kandydatów.

To się nie podoba
Powstałym zamieszaniem nie tylko rozbawieni, ale mocno zbulwersowani są mieszkańcy Brzeska. Ludziom nie podoba się, że politycy chcą się dogadać poza nimi. - Przecież to my mamy wybierać. Dlaczego ktoś chce nas z tego wyręczać - mówi Krystyna Majcherek. Wiele osób po doniesieniach prasowych zastanawia się, czy w ogóle wziąć udział w wyborach. - Słyszymy, że takie rzeczy dzieją się w Warszawie, ale kto by pomyślał, że nasi też chcą się tak układać.

Po co w takim razie w ogóle iść do wyborów - pyta starszy mężczyzna. Niewykluczone, więc że i tak niska frekwencja w pierwszej turze wyborów (29,36 procent uprawnionych do głosowania), w niedzielę jeszcze się obniży. - Zastanawiamy się wszyscy w domu, czy iść do głosowania, czy też tę decyzję pozostawić innym, skoro dopuszcza się do takich sytuacji. To bardzo przykre - mówi Krzysztof Mikura z Brzeska. Są jednak i tacy, którzy w tym zachowaniu nie widzą nic nie właściwego. - Przecież obaj kandydaci to bardzo dobrzy fachowcy, z dużym doświadczeniem. Myślę, że razem byliby w stanie zrobić naprawdę dużo - mówi Krystyna Janicka z Okocimia.

Podobne programy
Ci, którzy zdecydują się zagłosować będą musieli postawić na jednego z dwóch kandydatów. I z całą pewnością liczyć się będzie bardziej dotychczasowa działalność każdego z nich, doświadczenie i postawa niż - program. Obaj kandydaci mają bowiem prawie identyczny program wyborczy. Prawie te same inwestycje uważają za najpilniejsze i w podobny sposób chcą je realizować. Dali temu wyraz w debacie radiowej zorganizowanej dwa dni temu na antenie RDN Małopolska.

Obaj panowie odnieśli się do problemu budowy zjazdu z autostrady, konieczności dalszej kanalizacji i wodociągowania gminy. Mówili o kłopotach oświatowych i likwidacji małych szkół a także konieczności pozyskiwania funduszy z Unii Europejskiej. Odpytywani przez dziennikarzy nie umieli jednak zachować się z fasonem. Raz po raz nazywali siebie kłamcami. I obaj mieli olbrzymi problem we wskazaniu pozytywnych cech swojego wyborczego przeciwnika.

Wygra ten lepszy
W niedzielę mieszkańcy Brzeska będą głosować w 18 OKW. Lokale czynne będą od godziny 6 do 20. Pierwsze jeszcze nieoficjalne wyniki wyborów będą znane około godziny 22. Jeden z dwóch kandydatów ubiegających się o fotel burmistrza miasta musi zdobyć większą liczbę głosów. Może się oczywiście okazać, że obu panów poprze identyczna liczba głosujących.

- W takim przypadku wybiera się tego, który otrzymał wyższe poparcie w większej liczbie obwodów. Ale i w tym przypadku może się okazać, że liczba obwodów sprawy nie przesądza. Wtedy nazwisko burmistrza zostaje wylosowane przez członków Miejskiej Komisji Wyborczej - wyjaśnia Aleksandra Fijałkowska, przewodnicząca Miejskiej Komisji Wyborczej w Brzesku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na brzesko.naszemiasto.pl Nasze Miasto