Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Tarnowie jeden zespół ratownictwa medycznego więcej. Dodatkowa karetka ma odciążyć ratowników pogotowia, którzy mają mnóstwo wyjazdów

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Karetki tarnowskiego pogotowia mają obecnie ponad 30 procent wyjazdów więcej niż przed pandemią
Karetki tarnowskiego pogotowia mają obecnie ponad 30 procent wyjazdów więcej niż przed pandemią Paweł Chwał
Tarnowska stacja pogotowia od poniedziałku (22 marca) ma do dyspozycji jedną karetkę więcej. Dodatkowy zespół wyjazdowy został przydzielony przez wojewodę w związku z dużą liczbą zgłoszeń o pomoc, w tym rosnącą liczbę wyjazdów do pacjentów covidowych.

FLESZ - Brytyjska mutacja atakuje młodszych

Tylko w poniedziałek (22 marca) karetki w Tarnowie i powiecie wyjeżdżały na sygnale 92 razy. To o 30 procent więcej niż normalnie. Przed pandemią średnio na dzień przypadało ok. 60 wyjazdów. 23 z nich dotyczyły pacjentów, u których potwierdzono COVID-19.

- Od ponad tygodnia tak jest codziennie. Mamy zauważalny wzrost liczby interwencji nie tylko w Tarnowie i powiecie, ale w całym rejonie, który obsługuje dyspozytornia w Tarnowie, czyli siedmiu powiatów południowo-wschodniej Małopolski – wyjaśnia Kazimiera Kunecka, dyrektor Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego.

Ambulanse dyżurują w Tarnowie i w filiach pogotowia w gminach

Do dyspozycji ponad 300 tysięcy mieszkańców Tarnowa i powiatu było dotąd 13 Zespołów Ratownictwa Medycznego, choć nocami liczba ta zmniejszała się do 10 – gdyż karetki w filiach pogotowia, przy ul. Błonie a także w Zakliczynie i Lisiej Górze pełnią dyżur tylko w ciągu dnia.

Decyzją wojewody tarnowskie pogotowie, podobnie jak inne placówki w Małopolsce, zyskały wsparcie w postaci dodatkowych zespołów wyjazdowych. Poza Tarnowem w regionie po jednej karetce dołożono w Dąbrowie Tarnowskiej, Brzesku i Bochni.

- Nie było z tym żadnych problemów, gdyż mamy ambulanse z wyposażeniem w zapasie, a sytuacja kadrowa również jest niezła. W przeciwieństwie do poprzedniej fali nie ma masowych zakażeń wśród ratowników. Na zwolnieniu przebywa aktualnie dwóch, którzy nie wyzdrowieli jeszcze całkowicie po tym, jak zarazili się jesienią i ciężko przeszli zakażenie – mówi Kazimiera Kunecka.

Lepsza organizacja pracy niż podczas drugiej fali

Sprawniej działa też przekazywanie pacjentów z COVID-19 do szpitali. Karetki nie krążą już chaotycznie z nimi od jednej placówki do drugiej i tym samym nie tracą czasu na zbędną jazdę. Niemniej jednak każdy taki wyjazd nadal wiąże się z kilkugodzinnym „wyłączeniem” karetki. Po przekazaniu pacjenta z koronawirusem ambulans trzeba bowiem obowiązkowo odkazić. Jesienią zdarzało się, że karetka krążyła z pacjentem nawet kilkanaście godzin.

Na razie udało się uniknąć sytuacji, aby do chorego musieli jechać w zastępstwie strażacy, bo zabrakło karetki pogotowia. A takie sytuacje miały miejsce w ub. roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na brzesko.naszemiasto.pl Nasze Miasto