Wojnicz. Rekordowa zbiórka plastikowych nakrętek. Dochód z ich sprzedaży pomoże w leczeniu Marcelka Kubali

FLESZ - Maseczki z ceną urzędową?

Nakrętki wrzucano do dwóch serc w Wojniczu

Potężna ilość nakrętek to efekt niewiele ponad dwumiesięcznej zbiórki, która odbywała się w Wojniczu. Mieszkańcy mogli wrzucać nakrętki do dwóch metalowych serc, które końcem grudnia ustawiono w centrum miasteczka. Jeden pojemnik znajduje się na rynku koło przystanku autobusowego a drugi przy Kinie Wawel.

- Wiedziałem, że mieszkańcy Wojnicza mają ogromne serce i zawsze można na nich liczyć, ale nie spodziewałem się, że w tak krótkim czasie uda się zgromadzić tak ogromną ilość nakrętek. Ledwo zmieściły się do busa - zauważa Tadeusz Bąk, burmistrz Wojnicza.

Pracownicy Gminnego Ośrodka Kultury w Wojniczu zawieźli do Jadownik ponad 20 worków po brzegi wypełnionych nakrętkami. Cały dochód z ich sprzedaży zostanie przeznaczony na zabieg transplantacji wątroby oraz dalsze leczenie Marcelka Kubali z Jadownik w Children’s Hospital of Chicago.

Odzew mieszkańców Wojnicza na apel o pomoc dla Marcelka był ogromny

Zainteresowanie akcją było tak ogromne, a nakrętek dostarczano do Wojnicza tak dużo, że potrzeba było kilkukrotnie opróżniać z nich pojemniki, gdyż zapełniały się błyskawicznie.

- Zbiórka nadal trwa. Obydwa serca znowu są niemal pełne. Sam zastanawiam się nad tym, skąd mieszkańcy biorą te nakrętki, że jest ich aż tyle - śmieje się Jarosław Bujak, dyrektor GOK.

Poza akcją z nakrętkami w gminie Wojnicz organizowane są również kiermasze charytatywne na rzecz Marcelka, w które zaangażowały się koła gospodyń wiejskich. W minioną niedzielę kiermasze odbyły się m.in. przy kościołach w Wojniczu i Grabnie.