Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konflikt w komisariacie policji w Wojniczu

Marta Paluch
fot. archiwum
Historia sięga początku 2011 roku. Wtedy to kilku policjantów z Wojnicza zainteresowało się pieniędzmi, które mieli dostać za dojazdy służbowe w 2010 r. Uzbierało się po kilkaset złotych na osobę.

Gdzie ta kasa?
Część podwładnych Andrzeja M., byłego już szefa komisariatu, zeznawała przeciwko niemu w prokuraturze. Oskarżyli go o podrabianie ich podpisów i przywłaszczanie pieniędzy. Prokuratura w Dąbrowie Tarnowskiej potwierdziła ten pierwszy zarzut. A zeznający przeciw Andrzejowi M. policjanci odeszli z pracy. Mówią, że to efekt tej sprawy.

- Wiedzieliśmy, że komenda w Tarnowie miała poślizg z wypłatami. Ale w lutym 2011 r. jeden z nas się dowiedział od pani z kasy w Komendzie Miejskiej Policji w Tarnowie, że te pieniądze wziął już dla nas komendant. Zadzwoniłem do niego, a on: "Co ja zrobiłem, chyba jestem kleptomanem! Przycisnęło mnie, ale wszystko ci oddam" - opowiada Jakub, jeden z byłych funkcjonariuszy z Wojnicza (on i jego koledzy chcą pozostać anonimowi).

Przy okazji policjanci dowiedzieli się, że ich podpisy widnieją na upoważnieniu do pobrania tych pieniędzy. Dokument komendant przedstawił w kasie. - Ale my o niczym nie wiedzieliśmy - mówi Marek, drugi z policjantów. Pieniądze dostali w ciągu kilku miesięcy. Mówią jednak, że to nie była pierwsza taka sytuacja.

W lipcu 2010 r. pewien mężczyzna, zatrzymany przez nich, zaczął ich wyzywać od złodziei. - Wkurzyłem się. Ale potem się dowiedziałem, o co chodzi - mówi Jakub. Okazało się, że podczas przesłuchania w komisariacie mężczyźnie zatrzymano 400 zł. - Powinny potem zostać wpłacone do depozytu prokuratury - mówi pan Jakub.

Cztery miesiące później sąd w Tarnowie wystawił jednak zatrzymanemu... wezwanie do zapłaty 400 zł - jako grzywny, która została mu zasądzona. - Wówczas mężczyzna domyślił się, że pieniądze, które odebrano mu na policji, nie zostały przekazane sądowi. Przychodził na komisariat, awanturował się, ale pieniędzy tam nie było - wspomina Jakub. - W końcu zagroził, że jeśli nie oddamy mu tych pieniędzy, to pójdzie do mediów. Wtedy jeden z policjantów, prawa ręka komendanta, dał mi 400 zł i kazał oddać temu mężczyźnie. Bez pokwitowania. Miałem mu też powiedzieć, że to jakaś stażystka zawieruszyła pieniądze - wspomina Witek, trzeci z policjantów.

Biuro bada
To był dopiero początek burzy. W czerwcu 2011 r. do Wojnicza przyjechali policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych (BSW, policja w policji). Byli po cywilnemu, dyskretnie wypytywali o sprawę pieniędzy za dojazdy. Nasi trzej rozmówcy opisali im całą sytuację. W sierpniu 2011 r. prokuratura w Dąbrowie Tarnowskiej wszczęła śledztwo w tej sprawie.

Policjanci mówią, że wtedy zaczęły się ich kłopoty. - Komendant podejrzewał, że to ja wyjawiłem sprawę z pieniędzmi za dojazdy. Zacząłem też dostawać SMS-y z pogróżkami - mówi Jakub. Na przykład taki, z lipca 2011 r., z nieznanego numeru: "Jak nie wyluzujesz, to żona się dowie, kogo dup...sz po wsi". Podobne SMS-y dostawali Marek i Witek.

Jakub został przeniesiony do KMP w Tarnowie m.in. za "niewłaściwą postawę". Dostał też negatywną opinię służbową (maj 2011 r.) od Andrzeja M. Nikogo nie zastanowiło, że jeszcze w lutym 2011 roku policjant ten dostał na wniosek Andrzeja M. wyróżnienie, a rok wcześniej M. wnioskował o awans dla Jakuba.

Nie mogą pełnić służby
Za "niewłaściwą postawę" do Tarnowa trafił też Witek. Jakub i Marek poszli na zwolnienia lekarskie. W 2012 i 2013 r. komisja lekarska orzekła, że cierpią na depresję i nie nadają się do służby. Odeszli na emeryturę. Jesienią 2012 r. wobec Jakuba wszczęto sprawę dyscyplinarną, m.in. za szkalowanie kolegów i "rozpowiadanie nieprawdziwych pogłosek o zdefraudowaniu pieniędzy". Pod decyzją podpisał się ówczesny komendant tarnowskiej policji, insp. Zbigniew Ostrowski. Postępowanie umorzono, gdy Jakub przeszedł na emeryturę.

Teraz nasi rozmówcy są rozgoryczeni. Twierdzą, że zapłacili cenę za ujawnienie złych praktyk. - Nie chcieliśmy odchodzić z policji, ale nie mogliśmy tam dłużej pracować - podkreślają.

Zawiesili eksszefa

Po zarzutach prokuratorskich Andrzej M. został zawieszony. - Pobiera połowę pensji i nie wykonuje obowiązków - mówi insp. Robert Biernat, komendant w Tarnowie od 2013 roku.

Potwierdza, że kontrola wewnętrzna z 2011 r. stwierdziła nieprawidłowości przy przekazywaniu pieniędzy policjantom i wydawaniu zabezpieczonych pieniędzy od podejrzanych w Wojniczu. Poinformowano więc BSW, a to - prokuraturę.

Andrzeja M. w 2011 r. ukarano dyscyplinarnie (obniżono mu dodatek do pensji), na własną prośbę trafił do Tarnowa, na niższe stanowisko. - Nie rozpatrywaliśmy kwestii przywłaszczeń i podrabiania podpisów, bo to robi prokuratura - mówi Biernat.
A co z naszymi rozmówcami? Insp. Biernat mówi, że Jakub nie odwołał się od negatywnej oceny wystawionej przez M., więc tarnowski komendant nie miał możliwości manewru. - Szczegóły tych spraw i akta policjantów są w prokuraturze. Trudno nam więc o wyczerpującą informację - kończy.

Imiona policjantów zostały zmienione.

Trzy śledztwa w sprawie Wojnicza

Przywłaszczenie
Policja zawiadomiła w 2011 r. prokuraturę w Dąbrowie Tarnowskiej o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez komendanta Andrzeja M. Według zeznań części policjantów, przywłaszczał sobie ich pieniądze z premii i zwroty za dojazdy (ok. 10 tys. zł), podrabiając ich podpisy (inni policjanci zeznali, że takich problemów nie mieli). Pieniądze im zwrócił, ale po kilku miesiącach. Śledztwo ws. przywłaszczenia zostało umorzone w tym roku, bo m.in. nie nastąpiło "trwałe i zupełne włączenie tego mienia do majątku" M.

Podrobione podpisy
Wątek podpisów kontynuowano w osobnym śledztwie. 7 listopada br. Andrzej M. został oskarżony o podrobienie 18 podpisów podwładnych na upoważnieniach wypłaty pieniędzy za dojazdy. M. stwierdził, że podrabiał je, ale to była koleżeńska przysługa. Grozi za to do pięciu lat więzienia.

Groźby karalne
W Dąbrowie toczy się śledztwo o SMS-y z pogróżkami wobec policjanta, który zeznawał przeciw M. Śledczy badają też sprawę przywłaszczenia 400 zł zatrzymanego przez policjantów mężczyzny.


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na brzesko.naszemiasto.pl Nasze Miasto