- To dwa małe pomieszczenia, które znajdowały się pod drewnianą beczką z koziołkami [pisaliśmy o jej usunięciu kilka dni temu - red.]. Zainstalowano w nich urządzenia umożliwiające szybką łączność, a także aparaty do podsłuchiwania rozmów. To dziesiątki tajemniczych kabli - mówi Krzysztof Bigaj, szef promocji miasta.
O istnieniu podziemnej kapsuły nie wiedział nikt z urzędników.
- W istnienie tego miejsca wtajemniczonych było niewielu. To osoby z kontrwywiadu, w czasach PRL działające na terenie Brzeska - mówi przedstawiciel brzeskiego magistratu.
Odkryciem podziemnego bunkra zaskoczeni są także najstarsi mieszkańcy.
- Kto by pomyślał, że pod drewnianym symbolem miasta, który widnieje na każdej widokówce, znajduje się coś takiego - mówi Mieczysław Rosiek z Brzeska.
Odkrycie jest gorąco komentowane, a rewitalizowany Rynek stał się miejscem wycieczek.
- Warto to wykorzystać. Uważam, że nie jest to może odkrycie o wielkiej randze historycznej, ale ciekawostka z przeszłości, dobrze by było, gdyby turyści mogli ją oglądać - dodaje Bigaj.
Rynek w Brzesku kryje wiele tajemnic. Podczas prac wykopaliskowych prowadzonych dwa lata temu archeolodzy natknęli się na fragmenty XV-wiecznego ratusza.

Kolejna dawka szczepionki już dostępna!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?