Jgor, 43-letni żołnierz, ucierpiał w marcu podczas rosyjskiego ataku na Kijów. Jego batalion miał za zadanie nie dopuścić Rosjan do stolicy. Eksplozja poważnie raniła go w nogę. Trafił do szpitala w Ukrainie, gdzie przeszedł operacje, a teraz może dochodzić do pełni sił w Odporyszowie.
- Nie jestem zaskoczony ciepłym przyjęciem i waszą gościnnością. Wiele dobrego słyszałem o Polakach, o tym jak nam pomagacie i jak przyjmujecie nas w swoich domach - opowiada.
Weterani wojenni w ośrodku Siemachy pod Tarnowem
Ukraińscy żołnierze już od kilku lat regularnie bywają w ośrodku Stowarzyszenia Siemacha w Odporyszowie. Zaczęło się od wojskowych uczestniczących w walkach w Donbasie.
To inicjatywa Bartłomieja Babuśki, konsula honorowego Ukrainy w Tarnowie, który podchwycił prośbę Sił Zbrojnych Ukrainy o pomoc w rekonwalescencji weteranów wojennych.
Teraz do ośrodka trafiają żołnierze z frontu regularnej wojny, jaką rozpętali Rosjanie. Jak Oleg, którego oddział znalazł się pod ostrzałem Rosjan, a on sam został poważnie ranny.
- To cud, że żyję. Dziękuję za to Bogu każdego dnia - zwierza się.
Gorące przywitanie ukraińskich żołnierzy w Tarnowie
Kilka dni temu doszło do wzruszającego spotkania żołnierzy i ich rodzin z mieszkającymi w Tarnowie Ukrainkami, które pod szyldem Batalionu Kikimory (Dobre Duszki - przyp.red.) organizują pomoc dla jednostek z pierwszej linii wojny. Wyplatają dla nich siatki maskujące, produkują okopne świece, które pomogą żołnierzom ogrzać się w zimie.
Kiedy grupa wojskowych przekroczyła próg pomieszczenia, w którym zwykle spotyka się Batalion Kikimory, u wszystkich pojawiły się łzy wzruszenia.
- Dziękujemy wam za wszystko, a przede wszystkim za to, że walczycie za naszą ojczyznę i możemy się z wami dzisiaj spotkać - mówiła Irena z Batalionu Kikimory.
Kobiety chciały, by żołnierze mogli poczuć się jak najbardziej swojsko, dlatego salę przystroiły ukraińską flagą, tekturową postacią Wołodymyra Zełenskiego, laurkami i pracami plastycznymi dzieci. Stoły zastawiły ciastami, babeczkami i innymi słodkościami.
- Każda z nas przyniosła dzisiaj co mogła - mówi Oksana Golesz.
Konsulat Honorowy Ukrainy w Tarnowie pomaga żołnierzom
Na spotkanie przybyło w sumie ośmiu wojskowych, którym towarzyszyli najbliżsi oraz Konsul Honorowy Ukrainy w Tarnowie.
- Kiedy nastąpiła eskalacja działań wojennych, na prośbę mera Kijowa Witalija Kłyczko, przyjmujemy więcej grup. Obecnie przebywają u nas żołnierze z poważnymi kontuzjami. Wymagają rehabilitacji ortopedycznej, w której pomaga szpital w Dąbrowie Tarnowskiej. W Odporyszowie mają ciszę, spokój i w towarzystwie swoich rodzin wychodzą z traumy - podkreśla Bartłomiej Babuśka.
Jgor na spotkanie przyszedł z żoną Anną. Pobrali się w Kijowie, a w Tarnowie świętowali dwa miesiące małżeństwa.
- Cieszymy się, że możemy tutaj być razem i choć na chwilę oderwać się od wojny. Bardzo się boję o mojego męża i przeżywam wszystko za każdym razem, ale nie wyobrażam sobie, żeby nie walczył - podkreśla Ania.
Wojskowi chcą wrócić na front, gdy tylko zdrowie im na to pozwoli. I z całego serca dziękowali za inicjatywy Batalionu Kikimory z Tarnowa.
- W okopach jest wszystko potrzebne, począwszy od broni, kasków, kamizelek, po takie rzeczy jak przygotowują nasze dziewczyny tutaj. Jesteśmy im wdzięczni za to co dla nas robią i że tak nas tutaj przywitały z dziećmi - podkreśla Oleg.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Kolejny krok krok do reparacji dla Polski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?